Strony

czwartek, 27 listopada 2014

O włosach, botkach i skórze






Zawsze  widujecie mnie w prostych włosach, to efekt używania prostownicy. Z natury moje włosy są kręcone. Oczywiście nie jest to burza loków ale mniej więcej prezentują się tak jak na  dzisiejszych zdjęciach. Włosy samoistnie  wyschły po umyciu i tylko  nałożyłam na końcówki  trochę olejku. Nie jest to jednak jeszcze efekt który mnie zadowala.  Dla mnie jest  średnio. Chcę zapuścić  włosy  jeszcze co najmniej  10 cm i  całkowicie odejść od suszenia suszarką, modelowania szczotką i używania prostownicy. Już od późnej wiosny nie ścinałam włosów i mam nadzieję, że do następnej wiosny  wytrzymam :-).
Teraz o ubraniu. Czarna, skórzana spódnica pojawiła się w mojej szafie już  kilka  sezonów temu i kilka  razy była prezentowana na blogu. Tam samo i skórzana kurtka. Myślę, że są to rzeczy  z tych ponadczasowych nie należących  do " wybryków"  danego  sezonu,   które zakłada się   naprawdę  często. Botki pochodzą ze  sklepu Renee i pokazywałam je w tym poście. Są przewygodne i biegam w nich na okrągło:-). Kolorowym elementem zestawu jest  kraciasta koszula. 


Kurtka- wymiana
 Skórzana spódnica - nn
Koszula- sh
Torba - Allegro
Botki - Renee
Okulary- Ray ban












czwartek, 20 listopada 2014

Sukienka w kolorze cappucino




Delikatna jeśli chodzi o kolor i miła do ciała jeśli chodzi o materiał. Fason prosty z kieszeniami, a  długość przed kolano. Taka jest moja dzisiejsza sukienka, która pochodzi ze sklepu internetowego www.bellastore.pl. Znajdziecie tam wiele ciekawych  fasonów nie tylko sukienek ale także spodni, spódnic czy butów w naprawdę  bardzo przystępnych cenach. Sukienkę połączyłam z brązową narzutką i koralami  mojego wykonania, to wersja do pracy :-)

Sukienka - BELLASTORE 
Narzutka- New Yorker
Płaszcz - nn
Buty - Prima Moda
Korale - mój pomysł i wykonanie
Okulary- Dolce&Gabbana











sobota, 15 listopada 2014

Wiedeń






Znowu ciut  dłuższa przerwa na blogu. Za  mną kilka  dni  spędzonych z rodziną we Wiedniu.  Wyjazd spontaniczny i takie są  chyba najlepsze :-). Będzie  dużo zdjęć. Jedne robione  aparatem, inne telefonem, a jeszcze inne kamerką. Stąd też ich różna jakość. Wiedeń pokażę w  dwóch  częściach. Dzisiaj  część pierwsza. Zapraszam :-).




Okazało się, że  nasz  hotel usytuowany jest nieopodal głównej ulicy handlowej Mariahilferstrasse. Szkoda nam jednak było tracić  czasu  na chodzenie po sklepach. Chcieliśmy zobaczyć jak najwięcej.




Pierwszy wieczór było bardzo deszczowy. Nie zrezygnowaliśmy jednak ze spaceru. Wiedeń  nocą wygląda przepięknie, nawet w deszczu:-)






Kolejny  dzień okazał się  ciepły i słoneczny. 
Przed nami Pałac Schonbrunn. Dawna, letnia rezydencja rodziny cesarskiej. Tutaj spędziliśmy najwięcej  czasu. Nie chciało się stamtąd wychodzić.






















Prater - park rozrywki. Nie zdecydowałam się  na żadne szaleństwo karuzelowe  czy tym podobne wariactwa ale z podziwem i przyjemnością patrzyłam na śmiałków wiszących do  góry nogami na niemałej  wysokości :-)










Następnie naszym celem była Wieża Dunaju. Na oko wydawało się, że to blisko od Prateru. Musieliśmy przejść  " tylko" na drugą stronę Dunaju. Szliśmy i szliśmy….









Przed nami Wieża Dunaju - Donauturm. Najwyższy  obiekt we Wiedniu 251 m. Taras widokowy  znajduje  się na 150 m. Dodatkową  atrakcją są  dwie kawiarnie: jedna na wysokości 160 m, a druga na wysokości 170 m, które obracają się wokół osi wieży. Coś niesamowitego!




Panorama Wiednia z wieży.







Zrobiliśmy "nogami" ok. 20 km. Nie byłam w stanie już wracać na piechotę, skorzystaliśmy z metra.




Mam nadzieję , że nie nudziliście się za  bardzo. Niebawem druga  część :-))